nie znika dystans pomiędzy Panem Cogito a tym, kogo on reprezentuje: skala możliwości rozciąga się od prawie całkowitego utożsamienia (jak w wierszu Pan Cogito obserwuje w lustrze swoją twarz) do silnie autoironicznego dystansu (przykładem wiersz Pan Cogito rozmyśla o cierpieniu). 6.
Szczegóły Utworzono: 13 lipiec 2017 1 W Utyceobywatelenie chcą się bronić w mieście wybuchła epidemiainstynktu samozachowawczego świątynię wolnościzamieniono na pchli targ senat obraduje nad tymjak nie być senatem obywatelenie chcą się bronićuczęszczają na przyspieszone kursypadania na kolana biernie czekają na wrogapiszą wiernopoddańcze mowyzakopują złoto szyją nowe sztandaryniewinnie białeuczą dzieci kłamać otworzyli bramyprzez które wchodzi terazkolumna piasku poza tym jak zwyklehandel i kopulacja 2 Pan Cogitochciałby stanąćna wysokości sytuacji to znaczyspojrzeć losowiprosto w oczy jak Katon Młodszypatrz Żywoty nie ma jednakmieczaani okazjiżeby wysłać rodzinę za morze czeka zatem jak innichodzi po bezsennym pokoju wbrew radom stoikówchciałby mieć ciało z diamentui skrzydła patrzy przez oknojak słońce Republikima się ku zachodowi pozostało mu niewielewłaściwie tylkowybór pozycjiw której chce umrzećwybór gestuwybór ostatniego słowa dlatego nie kładzie siędo łóżkaaby uniknąćuduszenia we śnie chciałby do końcastać na wysokości sytuacji los patrzy mu w oczyw miejsce gdzie byłajego głowa Zbigniew Herbert Upadek Ikara, Pieter Bruegel (starszy), około 1560 roku
"Pan Cogito w postawie wyprostowanej" poprzedza ostatni wiersz w tomiku, jednocześnie będąc do niego swoistym preludium. Utworem wieńczący tomik "Pan Cogito" jest "Przesłanie Pana Cogito". Jest to kodeks moralny współczesnego człowieka, nakazujący zachować godną postawę w nawet najbardziej dramatycznych okolicznościach.stoików (Pan Cogito o postawie wyprostowanej, PC) i nihilistów (Pan Cogito myśli o krwi, RzoM), a także jako autorów określonych dzieł, tj. FedonaAutentyczne przykłady użycia w piśmie i mowie zgromadzone w Korpusie... chcą się bronićuczęszczają na przyśpieszone kursypadania na kolana(Pan Cogito o postawie wyprostowanej)W tej sytuacji tytułowy bohater tomu decyduje...... zawierający najnowszą listę prac objętych zapisem, a mianowicie:Descartes René, Pan CogitoDouglas William, De quadratura circuli tractatus demonstrativusEuklides, EtykaGalilei...... gestem, zmienia postawę. Charakterystyczne są dwa ostatnie wiersze ze zbioru Pan Cogito: Pan Cogito o postawie wyprostowanej i Przesłanie Pana Cogito. Można...... poeta Herberta? Kronikarzem, historiozofem, zwykłym człowiekiem, którym tak często bywa Pan Cogito. Ale również głosicielem estetyki niezwykle trudnej, bo całkowicie ludzkiej, w...... zasadzie. Z tym, że zrobił mniej niż ten "Pan Cogito" to mnie denerwował, ja tego nie się nie...... zostaje, to i ona wystawiona jest na gorzką ironię. Poeta (Pan Cogito) mówi wprost: droga przez bohaterskie mity ludzkości o zdobywaniu dobra...... pozostawia najmniejszych wątpliwości:rozsądni mówią że można współżyć z potworem [...] Pan Cogito jednak nie lubi życia na niby [...] Pan Cogito chce stanąć...... jako ważny głos aktualnej współczesności. W roku 1974 ukazał się Pan Cogito - niezwykle ważny tom Zbigniewa Herberta. Postać Pana Cogito od razu...... wszystkimi ułomnościami. Pan Cogito wybiera "niepewną jasność" przeciw wyobraźni romantycznej. Pan Cogito, nieodłączny cień poety Herberta, to również upostaciowany dystans. Jedną z...... sama wierność, samo postępowanie etyczne: Herbert uprawia rodzaj liryki maski. Pan Cogito stanowi porte parole autora. Samo już wykreowanie takiego bohatera stanowi...... bycia więcej niż "każdym", "jakimkolwiek", do ustosunkowania się do heroizmu. Pan Cogito wątpi, studiuje muzykę i po drodze do myśli czystej grzęźnie...... racjach istnienia", jak z brutalną obrazowością rzecz ujął Andrzej Kijowski. Pan Cogito nie doświadcza zdarzeń szczególnych, innych niż reszta; on tylko doświadcza...... postawę. Charakterystyczne są dwa ostatnie wiersze ze zbioru Pan Cogito: Pan Cogito o postawie wyprostowanej i Przesłanie Pana Cogito. Można je odczytywać...... w porozumieniu między ludźmi, trudność wypowiadania uczuć. Wydaje się, jakby Pan Cogito, który jest przecież "pośrednikiem" wypowiedzi, ułatwił poecie wyrażenie własnych myśli...... Poeta zaczął częściej używać także słowa "ja", zarówno w cyklu Pan Cogito, jak i poza nim. Postać Pana Cogito pojawia się w...... z potworem [...] Pan Cogito jednak nie lubi życia na niby [...] Pan Cogito chce stanąć do nierównej walkiW stanie wojennym walka była...... czystej grzęźnie w otaczającej go realności z jej wszystkimi ułomnościami. Pan Cogito wybiera "niepewną jasność" przeciw wyobraźni romantycznej. Pan Cogito, nieodłączny cień...... czyniące z abstrakcji osobę, jest czymś uderzającym w swej prostocie. Pan Cogito nie staje się przesadnym moralistą. Jest raczej człowiekiem zaplątanym w...... zdaniem - nie jest on już "podejrzany". Spinoza chciał dosięgnąć Boga - Pan Cogito opowiada o kuszeniu Spinozy (rytuał wiersza) - i stało się, że...... Herberta. Bo nastąpiło pewnego rodzaju przeniesienie. Publiczność często odczytuje postać Pana Cogito jako postać poety Herberta, a on się przed tym nie... Pan Cogito o postawie wyprostowanej; Umieraj dyskretnie; Aleksander Wat o zaślepieniu; Wyobraźnia a namiętności u Ewagriusza; Planeta Jaźń; Ajahn Mun - esencja nauczania; Medytacja z Ajahnem Sumedho 28; Być albo nie być? Być, nie stawać się; Gdzie jesteśmy? Cioran - Ćwiartowanie - wypisy; Życie jak sen; Celibat - porady praktyczne
„Pan Cogito o postawie wyprostowanej” to jeden z najważniejszych wierszy Zbigniewa Herberta z tomu „Pan Cogito”. Podobnie jak w tekście „Przesłanie Pana Cogito” mamy tu do czynienia z problematyką etyczną – prezentacją niezłomnej postawy moralnej w obliczu poważnego zagrożenia wartości, a nawet życia. Wiersz posiada kompozycję dwudzielną. W pierwszej części pojawia się opis konkretnej sytuacji lirycznej: oto mieszkańcy starożytnego kartagińskiego miasta Utyki zdecydowali, że nie będą stawiać oporu nadchodzącym Rzymianom, ale biernie się poddadzą, by zachować życie. Herbert przywołuje epizod z historii starożytnej, kiedy to wielki zwolennik republiki – Katon Młodszy stanął po stronie Pompejusza w wojnie z Cezarem. Po dotarciu do Utyki filozof ów popełnił zaś samobójstwo, traktowane często jako symbol śmierci republiki. W wierszu wiele miejsca poświęca się na opis miasta, które godzi się ze swoim losem, a jego mieszkańcy zamiast wojny wybierają hańbę. Zaprzepaszczają wszystkie ideały demokracji, czego znakiem jest degeneracja senatu. Ponadto poeta za pomocą paradoksów i ironii opisuje ich tchórzliwe zachowania: „uczęszczają na przyspieszone kursy/padania na kolana”, „piszą wiernopoddańcze mowy”, „szyją nowe sztandary” (białe – na znak kapitulacji), „uczą dzieci kłamać”. Pan Cogito w przeciwieństwie do mieszkańców Utyki nie chce padać na kolana, ale zachować postawę wyprostowaną. Oznacza ona wierność wyznawanym ideałom do końca, niepoddawanie się rozpaczy i honor. Pan Cogito pragnie być jak Katon Młodszy – sam zdecydować o swojej śmierci. Nie posiada jednak miecza, dlatego nie kładzie się do łóżka, by uniknąć „uduszenia we śnie”. Bohater liryczny pragnie być zatem do końca świadomy swojej śmierci i przyjąć ją z godnością. Herbert pokazuje, że człowiek nawet w najtragiczniejszych okolicznościach zachowuje wolność wyboru. W tym zawiera się istota jego człowieczeństwa – do końca może decydować o sobie, choćby był to pozornie nieistotny wybór formy śmierci: wybór pozycji w której chce umrzeć wybór gestu wybór ostatniego słowa Rozwiń więcej
Pan Cogito o postawie wyprostowanej Tekst: Zbigniew Herbert. Muzyka: Przemysław Gintrowski, Michał Kaczmarczyk. Wykonanie: Michał Kaczmarczyk, Trio Kaczmarski-Pan Cogito obserwuje w lustrze swoją twarz Kto pisał nasze twarze na pewno ospakaligraficznym piórem znacząc swoje ?o?lecz po kim mam podwójny podbródekpo jakim żarłoku gdy cała moja duszawzdycha do ascezy dlaczego oczyosadzone tak blisko wszak to on nie jawypatrywał wśród chaszczy najazdu Wenedówuszy zbyt odstające dwie muszle ze skóryzapewne spadek po praszczurze który łowił echodudniącego pochodu mamutów przez stepy czoło niezbyt wysokie myśli bardzo mało? kobiety złoto ziemia nie dać się strącić z konia ? książę myślał za nich a wiatr niósł po drogachdarli palcami mury i nagle z wielkim krzykiemspadli w próżnię by powrócić we mnie a przecież kupowałem w salonach sztuki pudry mikstury maście szminki na szlachetność przykładałem do oczu marmur zieleń Veronese?a Mozartem nacierałem uszydoskonaliłem nozdrza wonią starych książek przed lustrem twarz odziedziczonąworek gdzie fermentują dawne mięsażądze i grzechy średniowiecznepaleolityczny głód i strach jabłko upada przy jabłoniw łańcuch gatunków spięte ciało tak to przegrałem turniej z twarzą O dwu nogach Pana Cogito Lewa noga normalnarzekłbyś optymistycznatrochę przykrótkachłopięcaw uśmiechach mięśniz dobrze modelowaną łydką prawapożal się Boże ?chudaz dwiema bliznamijedną wzdłuż ścięgna Achillesadrugą owalnabladoróżowąsromotna pamiątka ucieczki lewaskłonna do podskokówtanecznazbyt kochająca życieżeby się narażaćprawaszlachetnie sztywnadrwiąca z niebezpieczeństwa tak otona obu nogachlewej którą przyrównać można do Sancho Pansai prawejprzypominającej błędnego rycerzaidziePan CogitoPrzez świat Zataczając się lekko Rozmyślania o ojcu Jego twarz groźna w chmurze nad wodami dzieciństwa(tak rzadko trzymał w ręku moją ciepłą głowę)podany do wierzenia win nie przebaczającykarczował bowiem lasy i prostował ścieżkiwysokoPan Cogito jest swoistym przewodnikiem i kierunkowskazem dla każdego człowieka, który szuka własnej drogi. Podkreśla, iż podstawowymi wartościami, jakimi człowiek winien się kierować w życiu, są: godność, odwaga, wierność wyznawanym zasadom. To one warunkują człowieczeństwo, chociaż nie zawsze są rozumiane i respektowane. Songs Show all 359 Jacek Kaczmarski songs 1788 (2) Aleksander Wat (1) Amanci panny S. (1) Ambasadorowie (4) Antylitania na czasy przejściowe (3) Apasz zbój (1) Ararat (1) Arka Noego (12) Artyści (2) Astrolog (3) Autoportret Witkacego (4) Autoportret z psem (6) Bajka (2) Bajka o Polsce (1) Bajka średniowieczna (3) Bal kreślarzy (3) Ballada feudalna (1) Ballada o powitaniu (1) Ballada o spalonej synagodze (9) Ballada o spotkaniu (1) Ballada o ubocznych skutkach alkoholizmu (3) Ballada paranoika (1) Ballada pozytywna (11) Ballada wrześniowa (10) Ballada żebracza (4) Bankierzy (3) Bankiet (1) Baran (1) Baranek (2) Barykada (Śmierć Baczyńskiego) (8) Birkenau (2) Blues o pustym stole (1) Blues Odyssa (1) Błędy wróżbitów (1) Bob Dylan (8) Brat dobry, brat zły (1) Casanova - Fellini. Scena niemiecka (1) Celina (2) Cesarz (3) Chrystus i kupcy (1) Ciężki deszcz (1) Coś ty! (Zaloty) (6) Cromwell (3) Czarne suchary (1) Czary skuteczne na swary odwieczne (6) Czaty śmiełowskie (3) Czerwcowy wicher przy kominku (4) Czerwony autobus (9) Czołg (9) Czy poznajesz mnie, moja Polsko? (2) Dęby (5) Diabeł mój (5) Do Muzy suplikacja przy ostrzeniu pióra (7) Dobre rady Pana Ojca (9) Doświadczenie (1) Drzewo genealogiczne (12) Dwadzieścia lat później (10) Dwie Skały (Two Rocks) (9) Dylemat (2) Dziad Kaczorowski (1) Dziady (4) Dzieci Hioba (1) Dzielnica żebraków (6) Dzień Gniewu (Czarnobyl) (1) Egzamin (5) Elekcja (14) Elektrokardiogram (1) Encore, jeszcze raz (19) Epitafium dla Brunona Jasieńskiego (10) Epitafium dla Sergiusza Jesienina (4) Epitafium dla Sowizdrzała (3) Epitafium dla Włodzimierza Wysockiego (18) Fajnie (2) Głupi Jasio (12) Górnicy (3) Goryle (1) Hiob (1) Ho Chi Minh (1) Hymn (2) Hymn wieczoru kawalerskiego, czyli żale polonistycznych degeneratów (1) I wot tiepier ja umieraju... (1) Ilu nas w ciszy (9) Inspiracja (1) Inżynierowie z Petrobudowy (2) Ja (6) Jak długo grać będą... (8) Jałta (9) Jan Kochanowski (12) Kanapka z człowiekiem (3) Kanarek (1) Kantyczka (1) Kantyczka z lotu ptaka (5) Kara Barabasza (11) Kariera Nikodema Dyzmy (1) Karmaniola (7) Karnawał w Victorii (4) Kasandra (4) Katyń (9) Kazimierz Wierzyński (2) Kiedy (3) Kniazia Jaremy nawrócenie (6) Kolęda (3) Kolęda barokowa (9) Kolęda ludowa (6) Kołysanka (6) Kołysanka (kolęda) (6) Koncert fortepianowy (4) Konfesjonał (6) Koniec wojny trzydziestoletniej (3) Kosmonauci (1) Kraj (3) Krajobraz po uczcie (9) Krótka rozmowa między Panem, Chamem i Plebanem (3) Krowa (2) Krzyk (3) Krzyż i pies (1) Księżniczka i Pirat (2) Kuglarze (3) Kwestia odwagi (2) Lalka, czyli polski pozytywizm (6) Lament Tytana (6) Lament zomowca (1) Landszaft z kroplą krwi (3) Lećmy Grzesiukiem (1) Legenda o miłości (6) Lekcja historii klasycznej (3) Limeryki o narodach (4) Linoskoczek (2) Linoskoczek II (1) Lirnik i tłum (2) List do redakcji "Prawdy" z 13 grudnia 1981 roku (4) List z Moskwy (2) Listy (4) Litania (8) Lot Ikara (5) Lot. Epitafium dla emigrantów (2) Lśnij nieboskłonie... (4) M/S Maria Konopnicka (1) Manewry (4) Marcin Luter (3) Marianna (2) Marsz intelektualistów (5) Martwa natura (1) Meldunek (1) Metamorfozy sentymentalne (4) Między nami (11) Misja (1) Mistrz Hieronimus van Aecken z Hertogenbosch zwany Boschem (5) Młody las (6) Młodych Niemców sen (2) Modlitwa o wschodzie słońca (13) Monachium blues (1) Motywacja (6) Mucha w szklance lemoniady (2) Mufka (4) Mur (3) Mury (24) Mury '87 (Podwórko) (1) Na starej mapie krajobraz utopijny (10) Nad spuścizną po przodkach deliberacje (5) Nad uśpioną Galileą... (6) Nadzieja śmiełowska (1) Najeźdźcy (1) Nasza klasa (22) Nasza klasa '92 (4) Nie lubię (9) Nie widzą, nie wiedzą... (5) Niech... (8) Nocny kamboj (1) O krok... (6) O pierwszym skrzypku (1) O zachowaniu się przy stole (5) Obława (22) Obława II (8) Obława III (8) Obłomow, Stolz i ja (3) Odmiennych mową, wiarą, obyczajem... (7) Odnosimy się... (1) Odpowiedź (1) Odpowiedź na ankietę „Twój system wartości” (1) Ofiara (3) Okładający się kijami (4) Opowieść pewnego emigranta (8) Osły i ludzie (4) Ostatnia mapa Polski (1) Ostatnie dni Norwida (3) Pamiętnik znaleziony w starych nutach (1) Pan Cogito o postawie wyprostowanej (1) Pan Kmicic (8) Pan Wołodyjowski (2) Pana-Rejowe gadanie (6) Pani Bovary (1) Panna (1) Patriotyzm (1) Pejzaż z szubienicą (4) Pejzaż z trzema krzyżami (2) Pejzaż zimowy (3) Pięć sonetów o umieraniu komunizmu (1) Pielgrzymka (1) Pierestrojka w KGB (1) Pieśń konfederatów (1) Pijak (2) Pijany poeta (2) Pikieta powstańcza (3) Piosenka napisana mimochodem (6) Piosenka o radości życia (1) Piosenka zza miedzy (6) Pobojowisko (6) Pochwała człowieka (6) Pochwała łotrostwa (5) Poczekalnia (1) Pokolenie (1) Polonez biesiadny (1) Pompeja (7) Pompeja lupanar (1) Poranek (6) Portret płonący (3) Portret zbiorowy w zabytkowym wnętrzu (3) Portret zbiorowy we wnętrzu - Dom Opieki (3) Posągi (2) Posiłek (2) Postmodernizm (11) Potępienie rozkoszy (2) Powódź (10) Powrót (2) Powrót sentymentalnej panny "S" (7) Powrót z Syberii (3) Powtórka z Odysei (11) Pożegnanie Okudżawy (9) Prapradziadek (3) Prośba (8) Prosty człowiek (7) Przechadzka z Orfeuszem (5) Przeczucie (Cztery pory niepokoju) (12) Przedszkole (3) Przejście Polaków przez Morze Czerwone (12) Przepowiednia Jana Chrzciciela (4) Przy ołtarzu baru (2) Przybycie tytanów (3) Przyczynek do legendy o świętym Jerzym (5) Przyjaciele (3) Przyjaciele, których nie miałem (1) Przypowieść na własne czterdzieste czwarte urodziny (6) Przypowieść o ślepcach (6) Przypowieść prawdziwa o szaliku (1) Przysięga (1) Przyśpiewka bylejaka o europejskości Polaka (4) Pustynia '80 (2) Pytania retoryczne (5) Quasimodo (1) Rakovina (1) Rechot Słowackiego (5) Rehabilitacja komunistów (1) Rejtan, czyli raport ambasadora (10) Requiem rozbiorowe (3) Robinson Cruzoe (1) Rokosz (5) Romans historiozoficzno-erotyczny o princessie Doni i parobku Ditku ze wstawką etnograficzną (5) Romantyczność (Do sztambucha) (4) Rondo, czyli piosenka o kacu gigancie (2) Rozbite oddziały (16) Rozmowa (5) Rozstrzelanie (2) Rublow (9) Rycerze okrągłego stołu (3) Rytmy (5) Rzeź niewiniątek (2) Sąd nad Goyą (7) Scena to dziwna... (8) Sen Katarzyny II (12) Sen kochającego psa (3) Sęp (1) Siedem grzechów głównych (4) Śmiech (3) Śniadanie z Bogiem (7) Somosierra (7) Spotkanie w porcie (4) Stalker (1) Stańczyk (3) Starość Owidiusza (2) Starość Piotra Wysockiego (2) Starzejesz się stary (1) Starzy ludzie w autobusie (4) Statki (1) Strącanie aniołów (4) Straszny rwetes, bracie ośle... (4) Stworzenie świata (1) Świadectwo (11) Świadkowie (8) Światło (1) Syn marnotrawny (4) Szkielet doktora Mengele (1) Szkoła (2) Szturm (3) Szulerzy (3) Szwaczka (1) Targ (1) Teodycea (1) Testament '95 (5) Teza Don Kichota (1) Toast ukraiński (1) Tradycja (11) Traktacik o wyobraźni (3) Tren spadkobierców (10) Trzy Portrety (1) Tyle złota i purpury... (7) Upadek Ikara (6) Upadek Imperium (1) Upadek Związku Radzieckiego (1) Varhany v Oliwie (1) Veličenstvo kat (1) W deszczu gwiazd... (6) W kołysce Ziemi Obiecanej... (7) Wakacyjna przypowieść z metafizycznym morałem (7) Walka Jakuba z aniołem (3) Warchoł (13) Wariacje dla Grażynki (2) Według Gombrowicza – narodu obrażanie (12) Wędrówka z cieniem (3) Weselmy się... (1) Weterani (6) Wiatr (2) Widzenie (2) Wieszanie zdrajców na Rynku Warszawskim w roku 1794 podczas Insurekcji Kościuszkowskiej (2) Wieża (1) Wigilia na Syberii (13) Wiosna 1905 (4) Witkacy do kraju wraca (1) Wizyta krewnej z zagranicy (1) Wizyta w PRL na zaproszenie rzecznika rządu (1) Włóczędzy (4) Wojna postu z karnawałem (9) Wróżba (5) Wspomnienia niebieskiego mundurka (1) (1) Wspomnienia niebieskiego mundurka (2) (1) Wspomnienia niebieskiego mundurka (3) (1) Wydarzenie w knajpie (1) Wygnanie z raju (2) Wykopaliska (2) Wyschnięte strumienie (9) Wyznanie Kalifa, czyli o mocy baśni (3) Z pasa słuckiego pożytek (4) Z XVI-wiecznym portretem trumiennym rozmowa (12) Zakopywanie głowy (4) Zaproszenie do piekła (2) Zatruta studnia (3) Zbigniewowi Herbertowi (3) Zbiorcza odpowiedź na listy z kraju (1) Zbroja (20) Ze sceny (4) Zegar (6) Zesłanie studentów (8) Zmartwychwstanie Mandelsztama (9) Źródło (20) Źródło II (1) Źródło wszelkiego zła (9) Zrodził się dzieciaczek... (6) Zwątpienie (2) Żywioły (4) Total Plays 1 time by Jacek Kaczmarski 1 time by 1 artist First Played in Concert January 1, 1981 at Unknown Venue, Unknown City, Poland Most Recently Played January 1, 1981 at Unknown Venue, Unknown City, Poland Years Heroiczny i ułomny Pan Cogito ("Pan Cogito o postawie wyprostowanej"). "Nie pozostaje mu nic innego niż heroizm. Chce umrzeć stojąc, nie czekając ani wspomnienia ani nagrody: powtarzaj
Z Przemysławem Gintrowski rozmawia Krzysztof Masłoń -Nagrał pan „Odpowiedź”, płytę z utworami Zbigniewa Herberta. Dlaczego tak późno? Przecież „Cesarza” i „Mur” śpiewał pan już w końcu lat 70. -PRZEMYSŁAW GINTROWSKI: Widocznie musiałem dojrzeć do tej płyty i to dwojako; po pierwsze: chciałem ją zrobić w takiej właśnie formie muzycznej, z pełnym aranżem, a po drugie: potrzebna była złość, jaka ogarnia mnie na to, co się dzieje wokół i co się nam proponuje w sferze szeroko pojętej kultury. Nie bez kozery ta płyta nosi tytuł „Odpowiedź”. Nie chodzi bowiem tylko o to, że znajduje się na niej tak zatytułowany utwór, ale płyta ta zawiera moją odpowiedź na to, co nas otacza; to jest też odpowiedź na rozrywkową ofertę telewizji, która ma swoją wizję świata, a ja mam swoją. -Rozumiem, że są one nieprzystawalne. Na płycie obok wierszy Herberta śpiewanych przez pana od dawna są piosenki premierowe. -Nie ma niektórych starszych utworów, takich jak „Ornamentatorzy”, „Szwaczka”, „Pan Cogito o postawie wyprostowanej”. Nowe są „Bajka ruska”, „Pijacy”, „Ścieżka”, no i pierwsza piosenka na płycie – „Kołatka” -Pierwsza i ostatnia. -Tak, bo ten utwór zamyka też płytę. Na początek śpiewam go sam, od razu wykładając swój system wartości, a na koniec śpiewa „Kołatkę” dziecko. Wydało mi się interesujące, że tak deklaratywny, tak jasno stawiający sprawy wiersz, wykonuje dziecko, śpiewające o „suchym traktacie moralisty”: „tak – tak, nie – nie”. Wyrażam tym samym swoją nadzieję, że te wartości moralne, w których przynajmniej ja staram się wychowywać swoje dzieci, dla młodego pokolenia będą tak samo ważne jak dla nas. To taki znak zapytania z dozą nadziei. -Głos dziecięcy słyszymy również w tytułowej „Odpowiedzi”, niewątpliwie najważniejszym utworze płyty. -Znalazł się on na wcześniej nagranej płycie „Raport z oblężonego miasta”. Teraz, jak zresztą wszystkie inne piosenki, nagrałem go i zaaranżowałem na nowo, a przyszło mi jeszcze do głowy, żeby fragment „Odpowiedzi”, z którego uczyniłem jakby refren piosenki, zaśpiewała moja 10-letnia córka Maria. -Jak się zaczęła pana przygoda z wierszami Herberta? -Z przykrością muszę stwierdzić, że choć uczyłem się w jednej z najlepszych wówczas szkół warszawskich, Liceum Ogólnokształcącym im. Tadeusza Rejtana, na lekcji polskiego nigdy nie padło nazwisko Herberta. Nie było go w programie szkolnym i z poezją tą zetknąłem się, dopiero kiedy studiowałem fizykę na Uniwersytecie Warszawskim. Były to moje drugie studia, druga połowa lat 70., nieśmiało zaczynały funkcjonować wydawnictwa podziemne i wpadł mi w ręce wydany przez kogoś zbiorek. Następnie, już bardziej metodycznie, zacząłem czytać i inne tomy Herberta, który przecież był wtedy normalnie wydawany, tyle że w ograniczonych nakładach i przez to trudno dostępny. Wkrótce też zacząłem pisać muzykę do tych wierszy. Z ich autorem poznałem się dużo później, w stanie wojennym. -Czy Herbert znał już pańskie interpretacje? -Nie. Przyniosłem mu kasetę; z początku nie był zachwycony. Uważał, i słusznie, że jego poezja jest sztuką skończoną, zamkniętą i nie potrzebuje muzyki ani śpiewu. Z czasem przekonał się. Myślę, może trochę nieskromnie, że w jakimś stopniu pomogłem spopularyzować te wiersze, szczególnie wśród młodzieży, a to musiało do pana Zbigniewa przemówić, choć w sumie o popularność nigdy przecież nie zabiegał. Moim zdaniem, Zbigniew Herbert miał pełną jasność tego, że przechodzi do kanonu kultury, literatury światowej, a czy stanie się to za jego życia, czy 50 lat po śmierci, nie interesowało go. Nie znaczy to, że był człowiekiem zadufanym w sobie, wręcz przeciwnie, promieniował wysublimowaną kulturą i równie wielkim wdziękiem w sposobie bycia. -Szczególnie trudną drogę do odbiorców krajowych miał wydany w Paryżu w latach 80. „Raport z oblężonego miasta”. -Z „Raportem…” wiąże się dość zabawna historia. Otóż, w stanie wojennym dostałem od kogoś maszynopis z nie podpisanym wierszem. Ten, kto mi go dał, nie wiedział, czyj to utwór. Poetyka i styl Herberta są tak wyraziste, że od razu pomyślałem, że to jego utwór. Traf chciał, że parę dni potem byłem z nim umówiony. Wziąłem ten wiersz. Rozmawiamy o czymś i w pewnej chwili mówię: „Panie Zbigniewie, wydaje mi się, że mam wiersz, który pan napisał”. Herbert przeczytał ten, długi zresztą, wiersz i orzekł: „Nieźle napisane, ale to nie ja”. No, skoro tak mówi, to położyłem uszy po sobie, myśląc, że komuś udała się genialna podróbka. Spotkanie nasze trwało jeszcze jakiś czas, w końcu pożegnaliśmy się i pan Zbigniew zamknął za mną drzwi. Mieszkał na parterze, więc schodzę jeszcze te pięć schodków, gdy otwierają się drzwi od mieszkania, ukazuje się głowa pana Zbigniewa i słyszę: „Panie Przemysławie, a o tym wierszu to pomyślę, bo może to jednak ja napisałem”. -Czy na „Odpowiedzi” skończą się pana związki z poezją Zbigniewa Herberta? -Nie, jest kilka jego wierszy, do których przymierzam się od lat. Utworem, do którego dziesięć razy napisałem muzykę i za każdym razem wyrzuciłem ją do kosza, jest „Tren Fortynbrasa”. To cudowny wiersz, który bardzo chcę zaśpiewać, tylko że jeszcze nie znalazłem do niego muzyki. Ale twierdzę, że każda poezja ma swoją muzykę, którą trzeba złapać za ogon z powietrza, i tyle.
Guziki – interpretacja i analiza. “Guziki” to wiersz Zbigniewa Herberta poświęcony zbrodni katyńskiej. Wiosną 1940 roku ponad dwadzieścia tysięcy polskich oficerów zostało rozstrzelanych prze Sowietów w lasach smoleńskich. Tekst Herberta został dedykowany pamięci kapitana Edwarda Herberta, stanowi jednak literacki hołd dla
1 W Utyce obywatele nie chcą się bronić w mieście wybuchła epidemia instynktu samozachowawczego świątynię wolności zamieniono na pchli targ senat obraduje nad tym jak nie być senatem obywatele nie chcą się broniś uczęszczają na przyspieszone kursy padania na kolana biernie czekają na wroga piszą wiernopoddańcze mowy zakopują złoto szyją nowe sztandary niewinnie białe uczą dzieci kłamać otworzyli bramy przez które wchodzi teraz kolumna piasku poza tym jak zwykle handel i kopulacja 2 Pan Cogito chciałby stanąć na wysokości sytuacji to znaczy spojrzeć losowi prosto w oczy jak Katon Młodszy patrz Żywoty nie ma jednak miecza ani okazji żeby wysłać rodzinę za morze czeka zatem jak inni chodzi po bezsennym pokoju wbrew radom stoików chciałby mieć ciało z diamentu i skrzydła patrzy przez okno jak słońce Republiki ma się ku zachodowi pozostało mu niewiele właściwie tylko wybór pozycji w której chce umrzeć wybór gestu wybór ostatniego słowa dlatego nie kładzie się do łóżka aby uniknąć uduszenia we śnie chciałby do końca stać na wysokości sytuacji los patrzy mu w oczy w miejsce gdzie była jego głowaSkip to content EN Zbigniew HerbertŻycieTwórczośćUtworyBibliografieArchiwumBiblioteka HerbertaWierszeGłosyNotatnikSzkicownikFotografieWideoNagroda HerbertaLaureaciJuryGala NagrodyPartnerzyBiuroDla mediówFundacja HerbertaKalendariumPodaruj wierszKampania P. CogitoKontaktDla mediówWesprzyj Fundację Pan Cogito Będący piątym tomem Herberta Pan Cogito (wydany styczniu 1974 r.) okazał się przełomem w jego twórczości – i to zarówno w zakresie poetyki, jak i popularności autora, zwłaszcza za granicą, gdzie w całości został przetłumaczony aż na siedem języków. MACIEJ STANASZEK Choć pierwsze utwory o Panu Cogito Herbert szkicował już na przełomie 1965 i 1966 roku w Wiedniu, a pierwsze utwory z Herbertowskim alter ego zaczęły się ukazywać w roku 1969, to zasadniczy zarys przyszłego tomu powstał podczas pobytu poety w USA w roku akademickim 1970/1971 (wykładał on tam literaturę europejską na California State College). Poza novum, jakim była sama postać Pana Cogito, tom ten różnił się od poprzednich wyraźnym nastawieniem na teraźniejszość oraz sprawy osobiste (przy użyciu ochronnej maski lirycznego bohatera), a w wymiarze formalnym – zdecydowanym odejściem od wiersza regularnego. W Panu Cogito Herbert mówi zatem o sobie znacznie więcej niż w poprzednich tomach, ale prawie nigdy nie są to wyznania w pierwszej osobie (owo „ja” liryki, które Herbertowi ciążyło), lecz okruchy życia kogoś pozornie innego, co pozwala na ironiczny dystans i daje komfortowe poczucie, że alter ego nie musi być wcale tożsame z autorem (choć ślady biografii Herberta widoczne są w wielu wierszach). Kim jest Pan Cogito poza odbiciem swojego twórcy? Chyba przede wszystkim – jak Herbert – uważnym, myślącym (cogito) obserwatorem rzeczywistości, człowiekiem, który się zastanawia nie tylko nad sprawami uniwersalnymi i ponadczasowymi, ale także lokalnymi i aktualnymi, próbując w ten sposób zgłębić naturę rzeczywistości. Pan Cogito, zgodnie ze swoim nazwiskiem, myśli więc, rozmyśla i rozważa, ogarniając swoimi zainteresowaniami szerokie spektrum zjawisk głównie współczesnego świata – w tym także samego siebie, jak w Przepaści Pana Cogito czy jego Alienacjach. Owo spektrum rozciąga się od spraw przyziemnych, jak czytanie gazety czy „małość snów“, do kwestii „wzniosłych“, należących do dziedzin takich jak kultura (a zwłaszcza sztuka – w wierszach Pan Cogito a pop i Co myśli Pan Cogito o piekle), religia (Hakeldama, Pan Cogito opowiada o kuszeniu Spinozy i Rozmyślania Pana Cogito o odkupieniu) czy etyka (Pan Cogito o postawie wyprostowanej i oczywiście Przesłanie Pana Cogito). Herbertowski bohater pochyla się też nad cierpieniem i śmiercią (Pan Cogito rozmyśla o cierpieniu i obserwuje zmarłego przyjaciela), rozmyśla o statusie magii w społeczeństwie racjonalnym (Pan Cogito o magii) oraz o swojej roli w wyzwalaniu innych (Gra Pana Cogito). Myśli też o powrocie do rodzinnego miasta (kolejny raz dochodzi do głosu lwowskie zakorzenienie Herberta) i opowiada o „poecie w pewnym wieku“, którego biografia znowu przypomina życie autora… W Panu Cogito obecne są również – jak w poprzednich tomach – ślady podróży Herberta, tym razem głównie wrażenia z Ameryki: dwie refleksje o historii zawarte w wierszach Sekwoja i Ci którzy przegrali. Podobnie poza głównym nurtem znajdują się utwory inspirowane antykiem, takie jak Historia Minotaura i Stary Prometeusz (niemal jedyne prozy w tomie) oraz – występujące w tym samym bloku – wiersze Kaligula i Hakeldama. Formalnie „niecogitowski” jest też wiersz Georg Heym – przygoda prawie metafizyczna, który jednak mówi o sprawach jak najbardziej zgodnych z naturą bohatera tomu. Mimo tak dużej rozpiętości tematycznej Pan Cogito jest tomem o bardzo przemyślanej strukturze. Tom rozpoczyna się prezentacją korzeni Pana Cogito i jego rodziny (najpierw rytmizowane jeszcze poezje Pan Cogito obserwuje w lustrze swoją twarz i nieco dalej Rozmyślania o ojcu oraz pisana prozą Matka – oba ostatnie utwory są starsze, z 1966 r. – a następnie również niewierszowana Siostra). Na końcu zbioru, niejako w jego epilogu, znajdziemy natomiast wiersze poświęcone etyce, z których ostatnim jest słynne Przesłanie Pana Cogito, bardzo nośne i silnie brzmiące, które na przełomie lat 70. i 80. było w Polsce czymś w rodzaju świeckiego dekalogu opozycjonistów – a także „zwykłych“ ludzi. Myślę, że popularność i tego wiersza, i całego tomu wynikała właśnie z faktu, że wielu czytelników identyfikowało się z wymyśloną przez Herberta postacią. Nie tylko Pan Cogito był „jak inni“, ale i inni byli jak on (znamienny jest fakt, że więcej recenzentów dostrzegało w Panu Cogito nie alter ego poety, lecz uosobienie „everymana“, człowieka myślącego, czasem wręcz intelektualisty). Być może w Polsce wczesnego Gierka, pokrzepionej dość powszechną poprawą sytuacji materialnej nasiliła się – przynajmniej u czytelników poezji – potrzeba pokarmu intelektualnego czy duchowego (jego przyjęcie ułatwiał fakt, że Herbert mówił w Panu Cogito wprost o współczesności, której w jego wierszach niektórym, zwłaszcza młodym poetom, dotąd brakowało). Nośne Przesłanie… było odpowiedzią na głód etyki świeckiej, wzywając do bohaterstwa bez obietnicy nagrody, a zarazem przyzwalając na – niezbyt ewangeliczne, ale jakże ludzkie – żywienie pogardy czy nieprzebaczanie w konfrontacji ze złem. I właśnie chyba ów na wskroś ludzki sposób myślenia Pana Cogito ujmował tak wielu czytelników. Wybrane wiersze z tomu Pan Cogito: Pan Cogito obserwuje w lustrze swoją twarz Pan Cogito myśli o powrocie do rodzinnego miasta Pan Cogito rozmyśla o cierpieniu Pan Cogito opowiada o kuszeniu Spinozy Pan Cogito szuka rady Przesłanie Pana Cogito Ta witryna korzysta z plików cookies w celu realizacji usług zgodnie z polityką prywatności. AKCEPTUJ
Analiza i interpretacja wiersza Zbigniewa Herberta „Pan Cogito o postawie wyprostowanej”. Poznaj informacje o epoce współczesności i biografię poety w Wikipedii. lp tekst interpretacja 1 1 W Utyce obywatele nie chcą się bronić Utyka to starożytne miasto (obecnie w Tunezji) będące pod kontrolą Kartaginy. Podczas III wojny punickiej Utyka poddała się, co doprowadziło do upadku Kartaginy i przejęcia władzy przez Rzym. Wiersz został podzielony dwie części, 9 i 11 strof, łącznie 20 strof. Pierwsza część pokazuje sytuację i zachowanie obywateli Utyki. Podmiot liryczny niczym reporter relacjonuje w 9. strofach, co ważnego stało się w Utyce: obywatele podjęli decyzję o zaniechaniu obrony. w mieście wybuchła epidemia/ instynktu samozachowawczego – instynkt samozachowawczy to wrodzona i niezależna od woli człowieka siła nakazująca się bronić przed niebezpieczeństwem; odruch bezwarunkowy; świątynię wolności/ zamieniono na pchli targ – wolność jest największą wartością ludzkiego życia, bez niej czujemy się jak potrzasku, pułapce, nigdy nie osiągając szczęści i spokoju ducha; bez wolności stajemy się niewolnikami. Zamiana świątyni na pchli targ symbolizuje rezygnację z wolności, zgodę na niewolę. senat obraduje nad tym/ jak nie być senatem – parlament to owoc i dowód demokracji, rządów ludu. Jego rezygnacja z rządzenia oznacza upadek równości obywateli. obywatele/ nie chcą się bronić/ uczęszczają na przyspieszone kursy/ padania na kolana – kursy padania na kolana to ironiczne oskarżenie mieszkańców o tchórzostwo i zdradę Kartaginy. Rezygnując z walki, obywatele Utyki staną się niewolnikami Rzymu. Z pewnością zdają sobie z tego sprawę, więc podmiot liryczny szydzi z ich postawy. w oczekiwaniu na nowego pana – wroga uczą się poddańczych ukłonów i mów, zakopują majątek, aby nie okradziono ich z niego; szyją białe sztandary i uczą swoje dzieci kłamać, aby nie zdradziły ich strachu i miejsc schowania majątku; w ósmej strofie widzimy już otwarte bramy miasta, ale wróg jeszcze nimi nie wkracza, póki co wiatr rozwiewa tam tylko piasek; poza strachem i oczekiwaniem bez obrony na rzymskie wojska, trwa życie z targiem i korupcją. Rozpoczyna się druga część złożona z 11 strof. Pojawi się Pan Cogito i teraz obserwujemy jego zachowanie i pragnienia: Pan Cogito chciałby zachować się odpowiednio do sytuacji; spojrzeć losowi w oczy; jak zrobił to Katon Młodszy – popełnił samobójstwo, gdyż uważał, że nie ma szans na zwycięstwo; Cogito nie ma miecza jak Katon ani pieniędzy, aby ochronić rodzinę, wysyłając ją poza teatr działań zbrojnych, nad morze; podobnie jak inni czeka na wroga, chodząc nerwowo po pokoju; wbrew radom stoików nie chce przyjmować losu, wolałby walczyć: „mieć ciało z diamentu” – twarde i niezwyciężone; spogląda na „słońce Republiki” – znaki Rzymu, które zachodzą – zbliżają się i przejmują władzę; Pan Cogito spodziewa się śmieci; rozmyśla nad pozycją, w jakim miałby odejść, ostatnim słowem, jakie wypowie; nie kładzie się do łóżka, bojąc się nagłej śmierci – „uduszenia we śnie”. pragnie do końca być świadomy rzeczywistości; „los patrzy mu w oczy” a następnie w miejsce, gdzie była głowa. Pan Cogito pragnąłby zachować się jak Katon. Tłumaczy się jednak, iż nie ma miecza, więc żyje ze strachem na twarzy, spodziewając się śmierci z rąk Rzymian. W efekcie traci głowę, co można odczytać metaforycznie i dosłownie. W obu wypadkach przegrywa. Jeśli zginie z rąk wrogów, przed którym upadł na kolana jak inni, nie zapisze się w kronikach i pamięci miasta jako bohater. Jeśli nie zginął, lecz stracił głowę dla nowego władcy, niewiele to zmieni, straci honor i wartości, w które wierzył. Praktycznie już go nie ma, bo cokolwiek się nie stanie, przegra. Nie ma szans na życie w postawie wyprostowanej, będzie niewolnikiem 2 w mieście wybuchła epidemia instynktu samozachowawczego 3 świątynię wolności zamieniono na pchli targ 4 senat obraduje nad tym jak nie być senatem 5 obywatele nie chcą się bronić uczęszczają na przyspieszone kursy padania na kolana 6 biernie czekają na wroga piszą wiernopoddańcze mowy zakopują złoto 7 szyją nowe sztandary niewinnie białe uczą dzieci kłamać 8 otworzyli bramy przez które wchodzi teraz kolumna piasku 9 poza tym jak zwykle handel i kopulacja 10 2 Pan Cogito chciałby stanąć na wysokości sytuacji 11 to znaczy spojrzeć losowi prosto w oczy 12 jak Katon Młodszy patrz Żywoty 13 nie ma jednak miecza ani okazji żeby wysłać rodzinę za morze 14 czeka zatem jak inni chodzi po bezsennym pokoju 15 wbrew radom stoików chciałby mieć ciało z diamentu i skrzydła 16 patrzy przez okno jak słońce Republiki ma się ku zachodowi 17 pozostało mu niewiele właściwie tylko wybór pozycji w której chce umrzeć wybór gestu wybór ostatniego słowa 18 dlatego nie kładzie się do łóżka aby uniknąć uduszenia we śnie 19 chciałby do końca stać na wysokości sytuacji 20 los patrzy mu w oczy w miejsce gdzie była jego głowa nie kładzie się/ do łóżka/ aby uniknąć/ uduszenia – jak prokonsul w innym wierszu Herberta. Zadania do wykonania Interpretacja Dzięki poezji uczymy się nazywać świat, wzbogacając słownictwo i wrażliwość. Wyobraź sobie, że jesteś autorem tego wiersza i chcesz wyjaśnić kilka ważnych spraw. To będzie Twoje osobiste odczytanie ukrytych w tekście sensów. Używając pięciu zdań pojedynczych (z orzeczeniem czasownikowym) lub więcej, wyjaśnij: jaką ważną wiedzą chcesz się podzielić? Nazwij przedstawione doświadczenia, emocje i oceń czy mają pozytywny wpływ na człowieka? Które ze zdań, wersów (możesz zacytować) uważasz za najważniejsze i dlaczego? Napisz zdanie będące głównym przesłaniem całego wiersza. Przekształć je na slogan czy życiową maksymę, którą chętnie zapiszesz w swoim pamiętniku. Oceń, czy wiersz może się podobać? Uzasadnij stanowisko. Zobrazuj graficznie główną myśl za pomocą pracy plastycznej lub multimedialnej. Budowa i gramatyka Do czasów pojawienia się wiersza wolnego, utwory liryczne miały budowę regularną, rytmikę i rymy jak współczesne piosenki pop, rap, reggae i in. Nic w tym dziwnego, poezja pochodzi od pieśni i śpiewania. Określ gatunek liryki i wiersza. Zbadaj nastrój kolejnych części i całego dzieła. Wypisz pierwszy, trzeci, piąty wyraz z wiersza i określ, jakie to części mowy? Wypisz z wiersza pięć kolejnych orzeczeń czasownikowych i/lub złożonych. Z każdym ułóż po jednym zdaniu. Budowa wiersza To wiersz wolny stroficzny, składa się z 20 strof i został podzielony na dwie części. W pierwszej widzimy sytuację obywateli Utyki, w drugiej Pana Cogito, bohatera całego cyklu poezji Herberta. Do przemyślenia Tytuł wiersza skłania do refleksji na temat „postawy wyprostowanej”, o czym zapomnieli zupełnie obywatele Utyki i Cogito. Oznacza ona wiarę w swoje wartości i otwartą pogardę dla śmierci, gdy w grę wchodzi walka o wolność. Dlaczego podmiot uważa wolność za taką ważną? Bez niej obywatele Utyki, poddani Kartaginy, zostaną niewolnikami lub może nawet zginą, bo nie ma gwarancji na to, że wróg zbliżający się do bram miasta zachowa wszystkich przy życiu. Nawet jeśli tak się stanie, będą zmuszeni do poddaństwa. Ktoś zapyta: „Ale o co tyle hałasu, po co umierać w bitwie bez szans?”. No właśnie dlatego, że społeczeństwo ma świadomość widma śmierci lub niewolnictwa. Skoro trwa wojna i nie ma szans na zwycięstwo, dowodem decyzja Katona, to po co umierać? Jak by nie postąpili obywatele Utyki, naraziliby się na śmierć. Czy można ich krytykować za to, że marzyli o wolności i woleli mieć nadzieję, że Rzymianie obejdą się z nimi łagodnie? Raczej nie. Podobnie za poddanie się i odmowę walki dla Kartaginy. Czyli patriotyzm nie jest ważnym elementem życia społecznego? Jest, ale czasami rozsądek bierze górę. W przypadku Cogito nie zawiódł go daleko, zdradził, upokorzył siebie i stracił honor lub/i głowę. Pragnąc żyć „na wysokości sytuacji” możemy sprzedać duszę diabłu niczym Twardowski, więc nie warto potępiać obywateli Utyki tak beznamiętnie. Życiowe inspiracje W wielu filmach sensacyjnych i kryminalnych pojawia się motyw napadu na bank. Wpada więc do budynku kilku zamaskowanych bandytów, strzela w powietrze z broni palnej, ostrzegając, że jest to napad i żeby wszyscy klienci obecni w sali zachowywali się racjonalnie. Często też pojawia się ktoś odważny, strażnik sięgający po broń lub pracownik do guzika alarmowego i wówczas słychać głos napastnika: „Nie próbuj być bohaterem, to się nie opłaca”. W istocie każdy chłopak oglądając podobne akcje filmowe, chciałby mieć super moce i uratować ludzi przed złoczyńcami. Nie warto, bo oni przychodzą uzbrojeni po zęby, są zdeterminowani usunąć każdą przeszkodę, jaką los postawi im na drodze do obrabowania banku. Każdą… Jako zwykły człowiek mogę przeciwstawić się złu, ale muszą je najpierw zauważać.
„Pan Cogito o potrzebie ścisłości” 1 Pana Cogito niepokoi problem z dziedziny matematyki stosowanej trudności na jakie napotyka przy prostych operacjach arytmetycznych dzieci mają dobrze dodają
Analiza i interpretacja wiersza Zbigniewa Herberta „Przesłanie pana Cogito”. Poznaj informacje o epoce współczesności i biografię poety w Wikipedii. tekst interpretacja Idź dokąd poszli tamci do ciemnego kresu po złote runo nicości twoją ostatnią nagrodę „Przesłanie pana Cogito” – Pan Cogito (cogito z łac.: myśleć) nakazuje komuś, drugiej osobie, pokoleniom, każdemu, nam (?) iść do ciemnego kresu po nagrodę (złote runo) nicości… Oznacza to być może wyobrażenie o nagrodzie, która de facto nią nie jest – nie ma nagrody za przeżycie swego życia. Zatem nie będzie nagrody za bycie dobrym, heroicznym. Cogito nakazuje ludziom, aby szli przez życie w postawie wyprostowanej. Człowiek wyprostowany w „Przesłaniu pana Cogito” to jednostka odważna w przeciwieństwie do tych, którzy padają na kolana – uginają się one ludziom słabym, przerażonym, napełnionym strachem, niepewnymi swoich racji, pozbawionym charakteru, uległym itd. „Padanie na kolana” to oznaka poddaństwa i słabości. Ów ocalały z tragedii człowiek – bohater tego dzieła, być może sam podmiot liryczny – powinien dać świadectwo tego, co się stało, świat koniecznie musi poznać prawdę. Człowiek ten ma być odważny w głoszeniu prawdy o tragedii, jakiej był świadkiem. Być może jest to aluzja do koszmaru II wojny światowej, ale czy tylko? Zob. „Ocalonego” Tadeusza Różewicza. Gniew ocalałego nie jest ważny. Nie powinien przesłaniać mu prawdy o świecie, lecz prowadzić ku niej. Ma też bronić wszystkich, którzy cierpią. Z pogardą będzie zwracał się do tchórzy, szpicli i zdrajców – to aluzja do ludzi upadłych, godzących się na postawę „na kolanach” (służalczą) lub też z wyrachowaniem czerpiących z niej zyski. Wojna tworzy dogodne środowisko do pojawianie się tego typu złych cech u ludzi. To samo dzieje się, gdy teoretycznie trwa pokój, ale powstają elity władzy opartej na aparacie przemocy. Wojnę czy też walkę z nimi może podjąć tylko człowiek mocny wewnętrznie. Słudzy aparatu władzy, ci bezwartościowi ludzie wygrają, zdaniem Cogito. Jednostka w zetknięciu z nimi przegrywa. Prawdopodobnie to oni pochowają „ocalałego”, posypią jego trumnę ziemią. Czy to jest sprawiedliwe? A czy w ogóle istnieje sprawiedliwość? Kolejne z przesłań Cogito dotyczy wybaczania. Jego zdaniem nie można wybaczać w imieniu tych, którzy zostali o „świcie zdradzeni”. Jest to aluzja do ofiar II wojny. Komunikaty medialne z 1939 r. rozpoczynały się zdaniem: „O świcie Niemcy napadły na Polskę”. Polska miała wówczas sojuszników, którzy jednak „nie chcieli umierać za Gdańsk” – taka była postawa np. francuskiego społeczeństwa. „Zdradzeni” to być może też wszyscy ci oszukani przez historię, ginący w czasach pokoju po wojnie, ścigani za odmienne poglądy polityczne przez rodaków, reprezentantów władzy socjalistycznej wzorowanej na radzieckiej. Ocalały ma strzec się dumy i nagród za swoje prawe postępowanie. Pan Cogito nakazuje więc bycie skromnym. Człowiek powinien też kochać wszystkich i wystrzegać się „oschłości serca”. Serce jest symbolem miłości bliźniego, zatem każdy z ludzi ma obowiązek odnosić się do drugiej osoby, innych ludzi z szacunkiem. Źródło zaranne w „Przesłaniu pana Cogito” może symbolizować początki świata, Boga lub naturę. Cogito nakazuje kochać je. Ptak o nieznanym imieniu i zimowy dąb mogą oznaczać całą przyrodę. Nie potrzebuje ona człowieka i świetnie sobie bez niego radzi. Nakazem Cogito jest ruch. Człowiek ma wstać i iść, wtopić się w cywilizację, powtarzać wszystko to, co wymyśliła ludzkość. Zdobędzie w ten sposób dobro, którego nie zdobędzie – będzie prawdopodobnie miał tylko wrażenie zdobywania. Możliwe, że jest to aluzja do wiecznej pogoni za majątkiem i luksusem. Wszelkie te dobra nie mają żadnej wartości. To, do czego człowiek dąży, jest nieosiągalne, utopijne. Człowiek nigdy nie będzie ideałem, dlatego „zdobywamy dobro, którego nie zdobywamy”. Być może nie zdobywamy, ponieważ nie zauważamy dobra drzemiącego wewnątrz człowieka, a poszukujemy go poza sobą? Człowiek dobry może zostać mimo wszystko wyśmiany. Bo ludzie są cyniczni i chłoszczą śmiechem każdego, kto się w jakiś sposób wyróżnia. Zakończy swój żywot na śmietniku – symbol zapomnienia – tylko w ten sposób, żyjąc i wciąż idąc, może zyskać chwałę dawnych przodków: Gilgamesza (bohater mitologii sumeryjskiej, miasta Urk), Hektora (bohater mitologii greckiej, miasta Troi), i Rolanda (bohater francuskiej literatury średniowiecznej) – postacie symbolizujące najstarsze cywilizacje Europy. Ma być wierny i iść, czyli żyć, po prostu, ale zgodnie z nakazem miłości i uczciwości wobec innych. idź wyprostowany wśród tych co na kolanach wśród odwróconych plecami i obalonych w proch ocalałeś nie po to aby żyć masz mało czasu trzeba dać świadectwo bądź odważny gdy rozum zawodzi bądź odważny w ostatecznym rachunku jedynie to się liczy Gniew twój bezsilny niech będzie jak morze ilekroć usłyszysz głos poniżonych i bitych niech nie opuszcza cię twoja siostra Pogarda dla szpiclów katów tchórzy – oni wygrają pójdą na twój pogrzeb i z ulgą rzuca grudę a kornik napisze twój uładzony życiorys i nie przebaczaj zaiste nie w twojej mocy przebaczać w imieniu tych których zdradzono o świcie strzeż sie jednak dumy niepotrzebnej oglądaj w lustrze swa błazeńską twarz powtarzaj: zostałem powołany – czyż nie było lepszych strzeż się oschłości serca kochaj źródło zaranne ptaka o nieznanym imieniu dąb zimowy światło na murze splendor nieba one nie potrzebują twojego ciepłego oddechu są po to aby mówić: nikt cię nie pocieszy czuwaj – kiedy światło w górach daje znak – wstań i idź dopóki krew obraca w piersi twoją ciemną gwiazdę powtarzaj stare zaklęcia ludzkości bajki i legendy bo tak zdobędziesz dobro którego nie zdobędziesz powtarzaj wielkie słowa powtarzaj je z uporem jak ci co szli przez pustynię i ginęli w piasku a nagrodzą cię za to tym co mają pod ręką chłostą śmiechu zabójstwem na śmietniku idź bo tylko tak będziesz przyjęty do grona zimnych czaszek do grona twoich przodków: Gilgamesza Hektora Rolanda obrońców królestwa bez kresu i miasta popiołów Bądź wierny idź Zadania do wykonania Interpretacja Dzięki poezji uczymy się nazywać świat, wzbogacając słownictwo i wrażliwość. Wyobraź sobie, że jesteś autorem tego wiersza i chcesz wyjaśnić kilka ważnych spraw. To będzie Twoje osobiste odczytanie ukrytych w tekście sensów. Używając pięciu zdań pojedynczych (z orzeczeniem czasownikowym) lub więcej, wyjaśnij: jaką ważną wiedzą chcesz się podzielić? Nazwij przedstawione doświadczenia, emocje i oceń czy mają pozytywny wpływ na człowieka? Które ze zdań, wersów (możesz zacytować) uważasz za najważniejsze i dlaczego? Napisz zdanie będące głównym przesłaniem całego wiersza. Przekształć je na slogan czy życiową maksymę, którą chętnie zapiszesz w swoim pamiętniku. Oceń, czy wiersz może się podobać? Uzasadnij stanowisko. Zobrazuj graficznie główną myśl za pomocą pracy plastycznej lub multimedialnej. Budowa i gramatyka Do czasów pojawienia się wiersza wolnego, utwory liryczne miały budowę regularną, rytmikę i rymy jak współczesne piosenki pop, rap, reggae i in. Nic w tym dziwnego, poezja pochodzi od pieśni i śpiewania. Określ gatunek liryki i wiersza. Zbadaj nastrój kolejnych części i całego dzieła. Wypisz pierwszy, trzeci, piąty wyraz z wiersza i określ, jakie to części mowy? Wypisz z wiersza pięć kolejnych orzeczeń czasownikowych i/lub złożonych. Z każdym ułóż po jednym zdaniu. Budowa wiersza Wiersz składa się z 14 strof o liczbie wersów kolejno: 2, 2, 2, 2, 2, 4, 2, 3, 5, 2, 4, 2, 3, 1. Jest to wiersz nieregularny, bez rymów i powtarzającej się liczby sylab w wersach. Przypomina manifest lub też jest apelem, wezwaniem skierowanym do adresata. Świadczą o tym zwroty bezpośrednie do czytelnika: „Idź dokąd poszli tamci”, „idź wyprostowany”, „niech nie opuszcza cię” i inne. Środki stylistyczne epitety: ciemny kres nicości, ostatnia droga, wyprostowany, odwróceni plecami, obaleni w proch, ostateczny rachunek i inne. porównania: twój „bezsilny niech będzie jak morze”, „powtarzaj je z uporem jak ci co szli przez pustynię”. metafory: „do ciemnego kresu po złote runo nicości”, „wśród tych co na kolanach wśród odwróconych plecami”, „niech nie opuszcza cię twoja siostra Pogarda” i inne. Najważniejsze w życiu jest życie. Do przemyślenia Kodeks, Dekalog, Przesłanie, Testament – tak, to są w pewnym sensie synonimy. Poeta jako Pan Cogito (istota myśląca) podobnie jak Dekalog w Starym Testamencie próbuje wytyczać drogę prawdziwej etyce dla świata, w którym pojęcia prawda i fałsz, dobro i zło zacierają się. To wyraźna aluzja do systemów totalitarnych, do socjalizmu, w jakim musiał żyć poeta i pokolenia Polaków. Wiersz powstał w 1974 roku i ukazał się w tomiku „Pan Cogito”. W „Przesłaniu…” jest tak naprawdę wiele norm, jakie dla podmiotu lirycznego wydają się istotne. Najważniejsze z przesłań Cogito to: „Idź„. Nakaz ten można tłumaczyć różnorodnie podobnie jak cały wiersz. Oto kilka z możliwych interpretacji, które łącznie świadczą o wielkości tego poetyckiego testamentu: 1. Przesłanie uniwersalne pana Cogito to nakaz moralny dla wszystkich, którzy przeżyli katastrofę jakiejkolwiek wojny. Ich zadanie jest proste, mają mówić głośno o swojej tragedii, jaką przeżyli, aby inne i kolejne pokolenia (narody) mogły z tej wiedzy skorzystać. W ten sposób unikną waśni, przelewu krwi, zagłady. Wyciągną wnioski z historii i naukę. To jest też forma hołdu dla tych, którzy zostali zamordowani. 2. Przesłanie może dotyczyć każdego, kto został „obudzony nad ranem” – można to potraktować jako aluzję do II wojny światowej, choć wiersz powstał blisko 30 lat po wojnie – być może to konieczna wówczas maska. Bardziej jest ostrzeżeniem przed skutkami systemu totalitarnego, którego ofiary są równie liczne. Aparat komunistycznego terroru właśnie wczesnym rankiem, gdy ludzie jeszcze spali, dokonywał największej liczby aresztowań przeciwników systemu i „wrogów ludu” – jak nazywano ludzi mających odwagę myśleć samodzielnie i buntować się wobec władzy. To o ich ofierze nie można zapominać. Za walkę z systemem nie otrzymali żadnych nagród. 3. Przesłanie mówi o odwadze, o postawie wyprostowanej, odrzuceniu wszelkich nadziei i błagania, bo los, Bóg i tak zrobi to, co uzna za słuszne, a nie to, o co proszą ludzie i o czym marzą. Na kolanach można znajdować się z dwóch przyczyn: modlitwy i spolegliwości wobec innych. Obie te postawy człowiek powinien odrzucić. Złote runo nicości oznacza ten sam kres dla wszystkich i chyba jest negacją wiary w to, że po śmierci czeka człowieka raj. Pan Cogito ostrzega, aby nie marnować życia na marzenia o życiu wiecznym, gdyż ono nie istnieje. Pamiętamy, że starożytna filozofia odrzuciła istnienie mitycznego, czyli religijnego początku świata. 4. Człowiek nie ma upoważnienia do tego, aby wybaczać krzywdy uczynione innym. Współcześnie żyjący Polacy nie mają prawa na przykład, by wybaczać komuś, kto dokonał zbrodni na naszych przodkach. Żyjący nie mają prawa wybaczać w imieniu pomordowanych – np. w imieniu ofiar wojen, ofiar holocaustu, zbrodni systemów politycznych i ludobójstwa. Wstrząsający film o traktowaniu zwykłych obywateli przez system totalitarny „Przesłuchanie” (1982) pokazuje, jaką wartość ma wolność. (foto: 5. Przyjęcie do grona zimnych czaszek to w zakończeniu wiersza konstatacja, że każdy umrze, ale też nadzieja, że człowiek może w trakcie swojego życia osiągnąć coś wartościowego, jak inżynierowie i twórcy dawnych cywilizacji. Wiersz Z. Herberta ma nastrój minorowy, poważny, a jego przesłanie jest pesymistyczne. Odziera odbiorcę z nadziei na beztroskie życie. Ocaleni z tragedii mają dać świadectwo, czas szybko mija, ale i tak wszystkich spotka śmierć, od której nie uciekniemy. Brak nadziei na życie wieczne, w wierszu nie pojawia się Bóg sprawiedliwy i Jego sąd ostateczny dodatkowo przygnębia odbiorcę, skłaniając do refleksji. Polecenie „Idź” można tłumaczyć jako „żyj” – to jedyne zadanie człowieka: sensem życia jest samo życie bez żadnej nadbudowy i filozofii. Ma być ono uczciwe i prawe, z pogardą patrzące na tchórzy i szpicli – ludzi o złym obliczu, którzy często niesprawiedliwie wygrywają. Herbert nie precyzuje, komu lub czemu ma być wierny człowiek. W ostateczności liczy się tylko bycie odważnym. Być może ta odwaga tyczy się życia i postępowania (stawianie sobie wyzwań i realizację ich). Zadaniem człowieka jest po prostu żyć – czyli iść. Życiowe inspiracje „Obywatel Piszczyk” (1989) to dobry i uczciwy człowiek, którego życiowy pech polega na tym, że… jest dobry i uczciwy właśnie. Gdyby zamienić w wierszu czasowniki pisane w drugiej osobie i w trybie rozkazującym na czasowniki w pierwszej osobie w czasie przeszłym, otrzymalibyśmy pamiętnik oraz kredo twórczości i życia Zbigniewa Herberta. „Przesłanie pana Cogito” ukazuje człowieka uczciwego, który zawsze starał się być sobą. Zdawał sobie sprawę z faktu, iż ocalał z pożogi wojennej nie po to, by zapominać i rozgrzeszać zbrodniarzy. Miał poczucie misji dawania świadectwa niczym podmiot liryczny wierszy Tadeusza Różewicza, który „ocalał, mając 24 lata”. Herbert doskonale rozpoznawał system polityczny, czas, w jakim żył i nigdy nie poniżał się, aby piąć się po szczeblach kariery kosztem zdrady własnych ideałów. To Herbert właśnie nie padł na kolana i przez całe swoje życie szedł wyprostowany mimo szpicli i szykan, mimo strachu i zdrajców, którzy w każdej chwili gotowi byli go niszczyć. Z obserwacji życia wiedział, że takie właśnie fałszywe jednostki kiedyś przyjdą na jego grób, ale nie oni wygrają. Miał rację. Współtwórcy reżimu, który wyznaczał „moralne zasady” w ustroju socjalistycznym drżą współcześnie, aby nowa Polska, po 1989 roku nie przypomniała sobie o ich postępowaniu – zob. termin dekomunizacja? Herbert miał świadomość wartości swojej poezji, domyślał się, że przetrwa w niej. Dlatego właśnie był wierny sobie i szedł… Przykład jego biografii może być zawsze wzorem do naśladowania. Trzeba żyć i być wiernym ideałom niesienia dobra także innym. Jerzy Zelnik – zobacz koniecznie Sceny Faktu Teatru Telewizji „Śmierć rotmistrza Pileckiego” (reż. R. Bugajski).Dans le poème présenté, Monsieur Cogito de la position debout de Z. Herbert, nous observons essentiellement deux choses :: le vouloir mis en doute et le vouloir nié. La problématique du vouloir est traitée différemment selon sa manifestation dans le discours poétique polonais récent. Là où elle apparaît, où le lexème appar- YcZvsi6.